Herbu Nieczuja
Henryk Dembiński, polski generał, a także podróżnik i inżynier urodził się w styczniu 1791 r. w Strzałkowie koło Stopnicy w województwie świętokrzyskim. Pierwsze lata życia spędził w Górach, wsi położonej w odległości około 11 kilometrów od Pińczowa, wokół której rozpościerały się piękne lasy i wzgórza. Mieszkał tu u dziadków z dość liczną rodziną. Po upadku insurekcji kościuszkowskiej Dembińscy zmuszeni byli uciekać do Galicji. Ojcu Dembińskiego groziło aresztowanie. Do Gór wrócił, gdy Henryk miał 15 lat.
Wtedy właśnie toczyła się wojna francusko-austriacka. W pobliżu Gór, w Lubczy, kwaterował płk Turno, który dowodził 5 pułkiem strzelców konnych. Młody Dembiński postanowił zaciągnąć się do wojska. Tak też zrobił i został zwykłym żołnierzem. Od tej pory zaczęła rozwijać się jego kariera wojskowa.
Służył w armii Księstwa Warszawskiego w latach 1809-1814. Był posłem na Sejm Królestwa Polskiego w roku 1825. Kiedy wybuchło powstanie w 1830 r. postanowił zorganizować straż bezpieczeństwa. W Pińczowie umieścił sztab i dowództwo. W powstaniu listopadowym wyróżnił się zwłaszcza w wyprawie na Litwę.
W sierpniu 1831 r. został generałem dywizji i przez krótki czas pełnił funkcję wodza naczelnego. Brał także udział w bitwach pod Dębem Wielkim i Ostrołęką. Po klęsce powstania zostawił swój majątek i postanowił udać się na emigrację do Francji. Tu związał się z obozem A. J. Czartoryskiego.
W powstaniu węgierskim w 1849 roku dowodził węgierską Armią Północną. Następnie został powołany na stanowisko szefa sztabu naczelnego i wodza naczelnego armii węgierskiej. Ponieważ jego kandydatura wzbudzała zazdrość wśród niektórych węgierskich przywódców z funkcji tej zrezygnował po niepowodzeniu pod Kápolną. Po kolejnej klęsce armii węgierskiej wyjechał do Turcji, a później do Paryża. Do województwa świętokrzyskiego i w ogóle do Polski, niestety, już nigdy nie wrócił. Zmarł 13 czerwca 1864 r. w Paryżu.
Wtedy właśnie toczyła się wojna francusko-austriacka. W pobliżu Gór, w Lubczy, kwaterował płk Turno, który dowodził 5 pułkiem strzelców konnych. Młody Dembiński postanowił zaciągnąć się do wojska. Tak też zrobił i został zwykłym żołnierzem. Od tej pory zaczęła rozwijać się jego kariera wojskowa.
Służył w armii Księstwa Warszawskiego w latach 1809-1814. Był posłem na Sejm Królestwa Polskiego w roku 1825. Kiedy wybuchło powstanie w 1830 r. postanowił zorganizować straż bezpieczeństwa. W Pińczowie umieścił sztab i dowództwo. W powstaniu listopadowym wyróżnił się zwłaszcza w wyprawie na Litwę.
W sierpniu 1831 r. został generałem dywizji i przez krótki czas pełnił funkcję wodza naczelnego. Brał także udział w bitwach pod Dębem Wielkim i Ostrołęką. Po klęsce powstania zostawił swój majątek i postanowił udać się na emigrację do Francji. Tu związał się z obozem A. J. Czartoryskiego.
W powstaniu węgierskim w 1849 roku dowodził węgierską Armią Północną. Następnie został powołany na stanowisko szefa sztabu naczelnego i wodza naczelnego armii węgierskiej. Ponieważ jego kandydatura wzbudzała zazdrość wśród niektórych węgierskich przywódców z funkcji tej zrezygnował po niepowodzeniu pod Kápolną. Po kolejnej klęsce armii węgierskiej wyjechał do Turcji, a później do Paryża. Do województwa świętokrzyskiego i w ogóle do Polski, niestety, już nigdy nie wrócił. Zmarł 13 czerwca 1864 r. w Paryżu.
* Dzisiaj zespół parkowo-pałacowy w Górach to pozostałość po wielkim majątku ziemskim rodu Dembińskich. Jest obecnie w opłakanym stanie. Ponad 100-letni, tak zwany Nowy Dwór stoi na terenie zabytkowego parku o powierzchni 9,27 hektara, w którym zachowały się stare drzewa i piękna aleja kasztanowo-lipowa. Całość pozostaje pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków.