Za górami, za lasami, w samym sercu jodłowej puszczy jest niewielka osada, do której chętniej przybywają strudzeni wędrówką na magiczną górę Łysiec, by posilić się kubkiem źródlanej wody, gorącym podpłomykiem oraz spocząć w ciszy brzozowego gaju.
Wehikułem czasu w przeszłość…
Do Średniowiecznej Osady, wiedzie droga prosta. Przy solidnej drewnianej bramie, czeka na nas symbol świętokrzyskiej ziemi – piękna czarownica, która zaprasza do zwiedzenia średniowiecznych zagród i warsztatów usytuowanych na malowniczym wzgórzu.
Drewnianymi pomostami, przerzuconymi nad mokradłem, dostajemy się do miejsca tajemniczego, gdzie na pokłon czekają słowiańscy bogowie wiatru – Świst i Poświst oraz władczyni aury – Pogoda. Mocny powiew i promienie słońca przebijające przez chmury, to według naszej przewodniczki, zgoda na kontynuację naszego spaceru. Po przejściu paru kroków do spróbowania maści i ziół na wszelakie dolegliwości namawia wioskowa Zielarka. Wzmocnieni magicznym eliksirem, wspinamy się krętą ścieżką do kuźni, gdzie ogień bucha, a żelazo przekuwa się w groty, miecze, sprzączki i …kolczyki. W kowalskim warsztacie poznajemy trud jednego z najstarszych zawodów świata. Od mistrza Ognisława dowiadujemy się, że nie tylko siła mięśni decydowała o popularności kowala, ale przede wszystkim kreatywność i umiejętność wytwarzania przedmiotów codziennego użytku w funkcjonalnej, a zarazem pięknej formie. Zachęceni próbujemy sami dmuchania w prosty miech i przekuwania niewielkich grudek żelaza w niezwykłą pamiątkę.
Do kolejnej chaty zaprasza nas mistrz, wytwarzający dla całej osady ubrania i buty z jeleniej, delikatnej skóry. Naszą uwagę przykuwają średniowieczne chodaki, chroniące właściwe obuwie przed uszkodzeniem i zamoczeniem podczas spacerów. Do misternie uszytych na miarę butów z pewnością pasować będzie uszyta z własnoręcznie przygotowanej tkaniny i ozdobiona kolorowymi motywami szata. Tajniki wytwarzania tradycyjnymi średniowiecznymi metodami ubrań i ozdób poznajemy w praktyce. Z kolorowych nitek, pod bacznym okiem tkaczek, pleciemy bransoletki na rękę i krajki.
Klimat i atmosferę codzienności sprzed odnajdujemy w uplecionej z wikliny i traw chacie, obrzuconej gliną, ze słomianą strzechą, paleniskiem i drewnianym „stołem" pokrytym skórami, pełniącym rolę łóżka. Nieopodal, w otoczeniu poletek z prosem, pszenicą i ziołami gospodynie wypiekają na palenisku smakowite podpłomyki, którymi można pokrzepić nadwątlone wędrówką siły.
O tym, że ulepienie glinianego naczynia nie jest łatwą sztuką przekonujemy się odwiedzając warsztat garncarski. Ten bardzo plastyczny, po zmieszaniu z wodą, materiał reaguje na najmniejszy niepewny ruch palców. I choć samo lepienie jest niezwykle przyjemne, to z zazdrością przyglądamy się pięknie ozdobionym przedmiotom ustawionym wzdłuż ściany.
Trud i znój dnia codziennego rekompensuje wizyta w cichym, brzozowym gaiku pośrodku osady. Krótka chwila odpoczynku wystarcza, by zaczerpnąć tchu i udać się do bartnika po wyborny miód, leczniczy pyłek i wosk do wykonania świec.
Niestety nasza podróż wehikułem czasu powoli dobiega końca. Pokonując w mgnieniu chwili kilkadziesiąt wieków, zastanawiamy się, jak mieszkańcy średniowiecznej osady potrafili łączyć trud wytwarzania wszystkich rzeczy własnym sumptem, ciężką pracę w obejściu z radosnym świętowaniem.
…i teraźniejszość
Pomysł na budowę „Osady Średniowiecznej" zrodził się w umysłach członków Lokalnej Grupy Działania „Wokół Łysej Góry". – Postanowiliśmy stworzyć atrakcję turystyczną w postaci wioski słowiańskiej, bazującej na dziedzictwie kulturowym związanym z regionem i Górami Świętokrzyskimi. Po konsultacjach z archeologami, wykorzystując ich sugestie, zdecydowaliśmy nasz pomysł lekko zmodyfikować i zbudować „Osadę Średniowieczną", w której będzie można poznać rzeczywistość z okresu XII-XIV wieku – mówi Anna Łubek, kierownik Referatu Funduszy Strukturalnych, Promocji, Turystyki i Strategii Gminy Bieliny. - Chcieliśmy również podkreślić płynne przejście od pogańskiego kultu na Łyścu do chrześcijańskiej tradycji Świętego Krzyża – zaznacza Sławomir Kopacz, wójt gminy Bieliny.
Wielkim atutem jest interaktywność tego obiektu. – Każdy turysta po wejściu do osady spotyka nie eksponaty, ale ludzi wcielających się w rolę średniowiecznych tkaczy, kowali, bartników. Dzięki temu może zobaczyć, w jaki sposób, ci rzemieślnicy pracowali. Sam może spróbować wykonać jakąś rzecz ówczesną metodą i przekonać się, że życie w tamtych realiach było naprawdę bardzo ciężkie – podkreśla wójt Kopacz. Swoją siedzibę ma tu również „Kraina Legend Świętokrzyskich", oferująca grupom zorganizowanym gry terenowe, bazujące na legendach i podaniach związanych z naszym regionem.
Twórcy „Osady Średniowiecznej" planują także zorganizowanie warsztatów tkackich, garncarskich czy wikliniarskich dla dzieci. – Myślę, że taki zrobiony własnoręcznie przedmiot będzie doskonałą pamiątką z pobytu u nas – stwierdza Anna Łubek.
„Osada Średniowieczna" czynna jest w sezonie turystycznym od godz. 10.00 do godz. 18.00. – Oczywiście zimą, jeśli będzie taka potrzeba jesteśmy w stanie przyjmować grupy po wcześniejszym umówieniu. Poza tym nasi pracownicy są na tyle mobilni, że mogą prowadzić zajęcia w innym miejscu – deklaruje kierownik Łubek. Specjalne zniżki przewidziano dla rodzin z dziećmi, uczniów, studentów, rencistów i emerytów oraz grup zorganizowanych. Istniej także możliwość indywidualnego zwiedzania osady z przewodnikiem.
Wkrótce uruchomiona zostanie karczma serwująca potrawy regionalne.
Zrealizowanie tej inicjatywy wymagało dużego zaangażowania ze strony władz i mieszkańców gminy. Jak podkreśla Sławomir Kopacz, wójt gminy Bieliny, fundusze udało się pozyskać z różnych źródeł m.in.: dzięki wpisaniu przedsięwzięcia na listę projektów kluczowych Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego i uzyskaniu wsparcia na zatrudnienie z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Osada Średniowieczna znajduje się w Hucie Szklanej u stóp Świętego Krzyża. Szczegółowe informacje dostępne są tutaj
Anna Dulak
Fot. Zbigniew Masternak