Jesteś tutaj:
 

W poszukiwaniu dawnych Kielc

W poszukiwaniu dawnych Kielc

Konne dorożki, przekupki, prężnie działające kamieniołomy, kawiarnie tętniące życiem - to już zapisana karta w dziejach Kielc. Obecnie możemy podziwiać odrestaurowane części miasta z odcieniem dawnego charakteru, chwilę oddechu „złapiemy” pośród starych kasztanowców w miejskim parku, a przemysłowe tradycje miasta poznamy oglądając Kadzielnię, czy browar Karsza.

Życie handlowe i społeczne skupiało się, jak w większości miast polskich, na rynku. Na kieleckiej „starówce" oprócz zakupu różnego rodzaju dóbr, można było wymienić cenne informacje, wypożyczyć środek lokomocji w postaci dorożki, czy załatwić sprawy w ratuszu.

Dawny urząd, którego mury archeolodzy odkryli przy okazji modernizacji placu, wzniesiono prawdopodobnie około 1523 roku, a inicjatorem jego powstania był biskup Jan Konarski. Dwukondygnacyjny, murowany budynek mieścił więzienie, strażnicę, archiwum, izbę dla rajców (radziecką) i izbę wójtowską. Tu również urzędował "ważnik", strzegący żelaznego łokcia - wzorca miary i wzorców wagi. - Kres istnieniu, podupadającej w ciągu wieków budowli, położył szalejący w maju 1800 roku pożar, który strawił miasto. Z drewnianych budynków zostały kikuty. Murowane, początkowo parterowe domy, powstały dopiero po wydanym przez biskupa nakazie budowy wyłącznie z kamienia lub cegły - mówi Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc.
Nowy gmach, wybudowany w 1834 roku, w nieznacznie zmienionej formie, ale pełniący tę samą funkcję, możemy oglądać do dziś.
Tradycyjny rynek nie mógłby istnieć bez pręgierza, przy którym wykonywano karę chłosty. Takie wydarzenie zawsze przyciągało tłumy gapiów. Dziś również można niepokornych zakuć w kajdany przy symbolicznym słupie i zrobić pamiątkowe zdjęcie. Odniesieniem do przeszłości jest także, odrestaurowana w białogońskiej fabryce, stuletnia pompa, która stanęła w miejscu dawnego wodopoju. Wystarczy zdecydowany ruch wielką korbą, by z kranu popłynęła orzeźwiająca woda.

       

Na starym Rynku, dwa razy w tygodniu, zgodnie z przyznanym przywilejem, odbywał się targ. - W przeciwieństwie do dzisiejszych czasów funkcje były podzielone. Na placu Wolności mieścił się bazar z jatkami, a na rynku handlowano głównie przedmiotami niepsującymi się - opowiada Myśliński. To co, dawniej było rzeczywistością, obecnie stanowi miejscowy koloryt wypierany przez urzędowe nakazy. Przy odrobinie szczęścia można jeszcze kupić od przekupek owoce lasu w słoiczkach i jajka prosto od kury...

Większość kamienic okalających Rynek to zabudowa XIX i XX-wieczna. "Gdzież się podziały, wykusze, mroczne sienie, gotyckie okna, tak mnogie np. w Krakowie?" można powtórzyć za autorem pasjonującej opowieści o Kielcach Jerzym Jerzmanowskim. Większość budowli spłonęła w wybuchających dwukrotnie w XIX wieku pożarach. Stojące do dziś kamienice, tak jak przed laty, pełnią w przeważającej części funkcje usługowo-handlowe, a dawnych czasów czar można odkryć podziwiając bogato zdobione klatki i wnętrza czy słuchając mrożących krew w żyłach historii.
Takie mroczne opowieści krążą o najstarszej, acz niepozornej kamienicy u zbiegu ulic Koziej i Piotrkowskiej. Dawniej mieściła się tu oberża, której właściciele podobno nie stronili od łatwego zarobku, uśmiercając gości i kradnąc ich dobra. Według ustnych opowieści na popas zatrzymał się tu sam Karol XII, król Szwecji.
Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci lokal kilkakrotnie zmieniał swoje przeznaczenie: począwszy od prywatnych mieszkań, księgarni wydawnictw importowanych, apteki, sklepu spożywczego aż po naleśnikarnię.

Tuż obok, pod podcieniami, w kamienicy należącej niegdyś do rodziny Dobrzańskich, mieści się warte zwiedzenia Muzeum Narodowe.
Popularne "Delikatesy" od kilkudziesięciu lat zajmują parter sąsiadującego z Muzeum Narodowym budynku - kamienicy Kosterskich. "Od frontowej strony (...) mieściła sklepy - od podwórza zaś lokale przedsiębiorstw usługowych i składów. Na pierwszym piętrze działała Resursa Kupiecka". Pod koniec XIX wieku, w przepięknych pomieszczeniach organizowano cieszące się wielką estymą bale karnawałowe, którym przyświecała idea "natańczyć się na cały rok". W godnych czerwonego dywanu w Cannes strojach swoje taneczne umiejętności sprawdzali m.in.: Bolesław Markowski, rektor Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie, Bohdan Winiarski, sędzia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, czy mistrz "białego mazura" Edward Karsz.
W południowej pierzei Rynku, jeszcze w ubiegłym roku, wśród szalkowych wag, ciemnych aptecznych słoi, zapachu starego drewna i kamfory, można było nabyć różnorakie medykamenty. Właścicielem apteki i całej kamienicy w 1884 roku stał się farmaceuta Bronisław Saski. Cztery lata później gruntownie zmienił jej wygląd dobudowując dodatkowe piętro, przenosząc klatkę schodową i nadając całej budowli neobarokowy wygląd z bogato zdobionym stiukami wnętrzem. W sześciopokojowym mieszkaniu na piętrze zamożny gospodarz instalował wszystkie dostępne zdobycze techniki.
Kamienica pozostała w niezmienionym stanie do czasów współczesnych. Od 2006 roku jest siedzibą "Gazety Wyborczej".

Tuż obok, w wąskiej budowli, rodzina Eisenbergów prowadziła handel manufakturą i tekstyliami. Wybór tkanin był tak olbrzymi, że zaspokajał wszystkie, nawet najwybredniejsze gusta - od najtańszej wełny po kosztowne jedwabie, złote lamy i tafty. Równie bogatym asortymentem przedsiębiorczy mieszczanie dysponowali w zakresie materiałów... metalowych.

Jednym z charakterystycznych miejsc kieleckiego Rynku jest budynek z nr 18, powszechnie nazywany "Sołtykami", od nazwiska biskupa Kajetana Sołtyka. - W rzeczywistości wybudował ją w 1767 roku biskupi kucharz Maciej Gielba - objaśnia Krzysztof Myśliński. Zmiany najemców i czas nie wpłynęły jednak na charakter lokalu - wciąż związany jest z gastronomią. Na parterze romantyczna kawiarnia "Słodki bez" przyciąga zapachem świeżo mielonej kawy i domowego ciasta, a restauracja "Gildia", do której dotrzemy pokonując marmurowe schody, oferuje smakowite dania kuchni staropolskiej i żydowskiej serwowane z wybornym napitkiem ...

Po przejściu kilkunastu metrów w kierunku wschodnim, pod nr 12 zobaczyć można dom wójta, czyli zarządzającego miastem. W 1794 roku przez kilka dni stacjonował tu Tadeusz Kościuszko.

- Osobliwością kieleckiego Rynku jest, ufundowana przez Macieja Gielbę w 1765 roku, figura św. Tekli, początkowo stojąca przed budynkiem "Sołtyków". Jej kult w Polsce jest bardzo nikły. Święta Tekla ma chronić przed zarazą i ogniem - opowiada Myśliński. Jak dodaje, w pierwszej połowie XIX wieku, gdy remontowano rynek, posąg przeniesiono na utworzony wówczas, poprzez wyburzenie dwóch kamienic, skwer. Wśród starszych mieszkańców stolicy województwa krąży opowieść, że gdy figura świętej Tekli obróci się nastąpi koniec świata. Opowiadano też o rozstawianych u stóp pomnika miseczkach z mlekiem, do których przypełzały węże z pobliskich ogrodów.
Na cokole odrestaurowanej figury widnieje napis: „Uniknie ognia, powietrza, wód, zwierza, kto świętej Tekli dowierza. AD 1767". Od wieku plac świętej Tekli stał się dla kielczan synonimem miejsca spotkań lumpów i obiboków.

Po „łyku” historii możemy odetchnąć w miejskiej oazie zieleni. Położony w centrum miasta, park im. Stanisława Staszica jest tak opisany w wydanym w latach 1880-1914 „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”: „Ze strony zachodniej krakowskiego przedmieścia dosyć obszerny ogród spacerowy z okazałymi lipami, brzostami, kasztanami, brzozami i ze znacznej grubości i wysokości czeremchami… Kilkanaście figur kamiennych pięknej rzeźby ozdabiają aleje ogrodu, w którym stoi też piękny piętrowy drewniany domek dla resursy letniej z restauracją…”

    


Początkowo miejsce to było własnością Dyrekcji Górniczej, a właściwie jej pracowników. Dopiero po powstaniu styczniowym został udostępniony kielczanom jako park publiczny. Szczególną opieką otoczył miejski zieleniec naczelnik powiatu Tomasz Zieliński, który w latach 1847-1858 wydzierżawił stojący nieopodal budynek i przekształcił go w piękny zespół pałacowo – ogrodowy. Szczególnym sentymentem kielczanie darzą, widoczną od strony południowej, basztę zwaną „Plotkarką”.

Zieliński – mecenas kultury – urządził w zmienionych wnętrzach muzeum i miejsce spotkań znanych malarzy. Jego gośćmi byli m.in.: Józef Szermentowski, Wojciech Gerson czy Franciszek Kostrzewski. Od 1985 roku w pałacyku Zielińskiego mieści się Dom Środowisk Twórczych.
Po przejściu paru kroków w górę ulicy Zamkowej, dostrzec można zabudowania dawnego więzienia, gdzie powstaje obecnie Centrum Designu Marka Cecuły oraz Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej.
- Park, mniejszy niż dziś, był od końca XIX wieku głównym miejscem spotkań i spacerów. Staw został oczyszczony i powiększony, zbudowano przystań dla łódek, którymi można było popływać po zbiorniku. Nad stawem stał pawilon, służący jako kawiarenka z pokojami na piętrze. W okresie międzywojennym ten budyneczek zaczął cieszyć się coraz gorszą opinią; zaczęli się tu zbierać panowie szukający rozrywek i panie lekkich obyczajów. To budziło sprzeciw społeczny i w połowie lat 30. miasto przekazało go Towarzystwu Miłośników Sztuk Pięknych na wystawy. Prawdopodobnie po wojnie budynek spłonął – opowiada Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc.

Warto poświęcić trochę czasu, aby przyjrzeć się ciekawym rzeźbom zlokalizowanym w miejskim ogrodzie: figurze św. Jana Nepomucena z XVIII w., pomnikom Stanisława Staszica z 1906 roku i Stefana Żeromskiego oraz rzeźbie ‘Przysięga miłości’ autorstwa Ryszarda Wojciechowskiego, która stoi nad źródełkiem Biruty.

Najmłodszych zainteresuje z pewnością woliera z egzotycznymi gatunkami ptaków, znajdująca się z boku muru otaczającego pałacyk Zielińskiego, pływające po stawie łabędzie i kaczki, czekające na okruchy chleba i mieniące się pod wodą ryby.

O ile park miejski służył spacerom, to miejscem niedzielnych wycieczek było malownicze wzgórze Karczówka. „Szosa ku Karczówce, górze z klasztorem pobernardyńskim, lasem sosnowym zarosłej, stanowi piękną aleję, która z obu stron we dwa rzędy, wyniosłemi topolami włoskiemi wysadzona, służy za przyjemny spacer”.
Choć dziś po topolowej alei pozostał nikły ślad, to pokonanie trasy od katedry do karczówkowskiego wzgórza będzie przyjemnością. W klasztorze na uwagę zasługuje wykonana z jednej bryły ołowiu figurka św. Barbary – patronki górników. Gwarkowie eksploatowali bowiem wzgórze w poszukiwaniu rud ołowiu.

Pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku Karczówce wyrosła u boku konkurencja – Stadion, po którym wcześniej hasały zające, a teren ten porastał gęsty las. Jak opowiada Jerzy Jerzmanowski w książce „W starych Kielcach”, inwestycja sportowa doszła do skutku z inicjatywy i staraniem wojska, a personalnie jej realizatorem był generał Narbutt-Łuczyński, dowódca 2 Dywizji Piechoty Legionów. Dodaje, że pomysł spotkał się z niechęcią mieszkańców, którzy uważali, że brakuje kadr sportowych, a sam obiekt jest zbyt daleko od śródmieścia. Ludzi przekonało do tej idei rozrastanie się na przedmieściu, czyli Baranówku, Barwinku i Kawetczyźnie willowego osiedla.

       

Obszar zagospodarowano, urządzając na nim tor wyścigowy z trybunami, tor narciarski i saneczkowy, skocznię oraz kort tenisowy. W latach trzydziestych zbudowano wysokiej klasy kąpielisko publiczne z trampoliną, znakomicie wyposażone i utrzymywane w doskonałej czystości. W uroczystym otwarciu inwestycji uczestniczył prezydent Ignacy Mościcki.
Niestety dziś po klimatycznym basenie ”Leśnym”, z przepiękną drewnianą zabudową, pozostało tylko wspomnienie i kilka fotografii. Obiekt siedem lat temu został wykupiony przez prywatnego inwestora i pozostaje niezagospodarowany.


Inaczej rzecz ma się ze starą mleczarnią, która kiedyś znajdowała się na Stadionie. – Później spełniała funkcję podobne do restauracji w parku. Teraz w jej miejscu wybudowano „Leśny Dwór” – informuje Myśliński.
W latach wojny Stadion był miejscem kaźni ludności Kielc.

Teraz Stadion jest ulubionym miejscem spędzania wolnego czasu i rekreacji. Na stadionie lekkoatletycznym rozgrywane są zawody sportowe; Hala Legionów służy pierwszoligowym siatkarzom „Farta” Kielce i szczypiornistom „Vive Targi Kielce”; w obszarze dawnej skoczni rozrasta się baza narciarska z zapleczem restauracyjnym, a dla amatorów mocnych wrażeń przygotowano „małpi gaj”.

W 1914 roku sensację w mieszkańcach stolicy regionu wzbudziła dziwna dyscyplina uprawiana przez okupujących miasto pruskich żołnierzy. Był to futbol, który po zakończeniu I wojny światowej szybko zyskał popularność, szczególnie wśród uczniów, czego przykładem może być drużyna „Lechii” działająca przy gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. W okresie międzywojennym życie sportowe kumulowało się w klubach przyzakładowych.
Po wojnie na kieleckiej arenie sportowej egzystowały dwa kluby: Gwardyjski Klub Sportowy Błękitni Kielce, który w sezonie 1999/2000 rozegrał ostatnie mecze w III lidze grupy południowo–wschodniej oraz Kieleckie Stowarzyszenie Sportowe Korona.
Oba zespoły połączono w 2000 roku tworząc Kielecki Klub Piłkarski Korona Kielce, który swoje mecze rozgrywa na nowoczesnym obiekcie sportowym – „Arenie Kielc”, wzniesionym w miejscu dawnego stadionu przy Domie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego im. marszałka Józefa Piłsudskiego( WDK), późniejszych „Błękitnych”.

Kielce były również prężnym ośrodkiem przemysłowym m.in.: wydobywano tu kamień wapienny i produkowano wapno. Dwoma rywalizującymi ze sobą kopalniami były Kadzielnia i Wietrznia.

Według legend Kadzielnia była miejscem pogańskiego kultu, a jej źródłosłów tłumaczy się dwojako: albo od porastającego zbocza jałowca wykorzystywanego do produkcji kadzideł albo od dawnej nazwy kościelnego (kadzielnik), który dzierżawił ten teren i miała za zadanie odpędzać złe moce.
Eksploatacja wzgórza rozpoczęła się już w XVIII wieku. Pierwszy wapiennik, czyli piec do wypalania wapna, wybudowano w 1770 roku z inicjatywy biskupa Sołtyka. Pod koniec dziewiętnastego stulecia, kopalnia przeszła w ręce rodziny Erlichów, którzy wznieśli trzy piece. Największe przedsiębiorstwo tej branży dostarczało surowca do produkcji nawozów, dla przemysłu hutniczego, cukrowniczego i hut szkła. Część wykorzystywano jako tłuczeń i kamień budowlany. Z wydobycia i przetwarzania pozyskanego surowca Erlichowie czerpali kolosalne zyski. Zakład zamknięto w 1968 roku.
- Po zabudowaniach kopalni i huty szkła prawie nie zostało śladu. Jedynym budynkiem, który nie uległ zniszczeniu jest dawne kino „Skałka” – informuje Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc.
Po latach eksploatacji w głębokich wyrobiskach pojawiła się woda, która utworzyła jeziorko z racji swej barwy nazwane Szmaragdowym. Jak wspominają starsi mieszkańcy Kielc, po zarybieniu pstrągami, jeziorko stanowiło atrakcję dla miłośników wędkowania, a w czasie upałów pełniło rolę kąpieliska. Przez pewien czas, w wyniku obniżenia wód gruntowych, jeziorko zanikło i po wyrobiskach można było przejść suchą stopą. Obecnie oczko, choć niewielkich rozmiarów, cieszy oczy turystów przepięknym kolorem.

       

O walorach geologicznych Kadzielni można by rozprawiać godzinami. Warto jednak wspomnieć, że to tu odkryto skamieniałości nieznanych w innych obszarach kraju gatunki ryb pancernych, a na Skałce Geologów relikty roślinności naskalnej. Dla speleologów i badaczy podziemnej fauny wielką gratką jest duże skupisko jaskiń, częściowo udostępnionych do zwiedzania. Wytrawne oko dostrzeże kilka gatunków nietoperzy, pająków i motyli.

Tak jak w czasach Adolfa Dygasińskiego i Stefana Żeromskiego malownicze wyrobisko chętnie odwiedzają dziś kielczanie i wycieczkowicze. Już w latach20. XIX wieku planowano na wzgórzu utworzyć park i ogród, bo kielczanie chętnie wybierali tę okolicę na podmiejskie wycieczki. Tę myśl zrealizowano w 1962 roku, kiedy utworzono rezerwat przyrody. W południowej części wybudowano amfiteatr, arenę zmagań uczestników organizowanych w Kielcach corocznie Festiwali Harcerskich i siedzibę szerokoekranowego kina. Zmodernizowany w 2010 roku obiekt, z rozsuwanym dachem, garderobami, pomieszczeniami technicznymi i widownią na ponad pięć tysięcy miejsc, jest areną wielu wydarzeń kulturalnych.

Konkurencją dla Erlichów była firma rodziny Zagajskich. „Kielczanie w trzecim pokoleniu, bardzo bogaci ludzie, posiadacze prócz kamieniołomu kilku dużych kamienic” prowadzili biznes od 1893 roku. Przez osiemdziesiąt lat eksploatowania długość wyrobiska osiągnęła 800 metrów, przecinając pasmo Wietrzni i Międzygórza.
- Wietrznia to jedno z największych odsłonięć geologicznych i najdłuższy profil dewonu. Na ścianach można zauważyć niezwykle ciekawe zjawiska krasowe, formy tektoniczne, mineralizację kalcytową, skamieniałe formy fauny: gąbki, koralowce, ryby kopalne. Dla paleontologów, miłośników geologii czy badaczy jest prawdziwym poligonem badawczym – mówi Michał Poroz z GeoParku Kielce.

 

       

Pod koniec XX wieku niezagospodarowaną przestrzeń uczyniono rezerwatem przyrody nieożywionej i nadano mu imię wybitnego kieleckiego geologa - Zbigniewa Rubinowskiego. Wcześniej istniały plany zaadaptowania kamieniołomu na miejsce czynnej rekreacji, tor crossowy lub geologiczna ścieżka edukacyjna. Przez wiele lat, wykorzystując nietypowe ukształtowanie terenu, organizowano na Wietrzni rajdy motocyklowe. Nie brakowało również amatorów ekstremalnej jazdy na rowerze. Ten teren wdzięcznie „eksploatowany” jest przez fanów makrofotografii.
Obecnie w dawnym wyrobisku powstaje Centrum Geoedukacji, które zostanie udostępnione turystom już w styczniu 2012 roku. - Atrakcyjny budynek z antresolą, wkomponowanym w otoczenie, umiejscowiony jest w południowo-wschodniej części kamieniołomu. Będzie się składał z działu wystawienniczego – Galeria Ziemi ze szczególnym uwzględnieniem zjawisk występujących w naszym regionie - oraz części edukacyjnej dla dzieci i młodzieży zainteresowanej geologią. W pomieszczeniach Centrum znajdą się także punkt informacyjny o atrakcjach geologicznych regionu oraz sala konferencyjna – dodaje Poroz.

Z interesujących propozycji GeoParku będą mogły skorzystać również osoby niepełnosprawne. Oprócz zwiedzania wystawy wyruszą na wirtualny spacer wyznaczonymi ścieżkami po Wietrzni Najmłodszych turystów zachwyci plac zabaw z elementami geologicznymi.
Inwestycja stanowi jeden z elementów projektu "Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny" – ponad dwudziestu obiektów połączonych tematycznie. Szlak będzie przebiegał od Krzemionek przez JuraPark Bałtów, Kielce wraz z rezerwatami Wietrznia i Kadzielnia, Chęciny – Góra Rzepka i Zelejowa, kamieniołom Zachełmie, w którym polscy naukowcy dokonali odkrycia śladów tetrapoda.

Wietrznia to również miejsce spotkań i pracy artystów rzeźbiarzy. W 1976 roku w otulinie parku powstał Ośrodek Pracy Twórczej "Wietrznia" dla kreatorów spod znaku Rodina. Na terenie ośrodka odbywały się liczne plenery z udziałem twórców z całego kraju i studentów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Ich dzieła po dziś dzień zdobią kieleckie parki, place i skwery.

Będąc w Kielcach warto zajrzeć także w głąb podwórek przy miejskim placu, skierować wzrok na malowane stropy klatek i spróbować "walczącego" o kieleckie podniebienia kebaba (kebapa). Przedstawione miejsca są jedynie namiastką, tego co można zobaczyć i przeżyć planując pobyt w Kielcach, bo tu, wbrew powszechnej opinii, nie można się nudzić…

Anna Dulak
Fot. współczesne. Zbigniew Masternak

Fot. archiwalne: Muzeum Historii Kielc, Narodowe Archiwum Cyfrowe, www.kielce.vel.pl

 

 
 
 
 

Polecamy:

       

 
  • JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
    JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
  • Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
    Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
  • Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
    Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
    Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
    Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
  • ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
    ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
    Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
  • Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
  • Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
    Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
  • Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
  • Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
  • Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
    Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
  • Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
    Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
  • Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
    Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
  • Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
    Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
    Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
 
 
Imieniny:
Andrzeja i Ludomira
Wszystkiego najlepszego!